Bez wyrzutów sumienia

Perspektywa Zbawiciela

Gdy moje stopy wkraczają do Darkwaters, moje serce już płonie z wściekłości. Moje kroki przyspieszają, dopasowując się do pulsującego rytmu w mojej szyi.

Strażnicy przy wejściu do domu watahy kłaniają się z szacunkiem, ale ledwie kiwam głową, mając w myślach tylko jedno... i ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie