69

Damon

Wreszcie, gdy ostatnia łuska upadła na ziemię, jedynym dźwiękiem było rytmiczne dudnienie muzyki. Służyło jako siła napędowa, dopasowując moje kroki, gdy wspinałem się po schodach na drugie piętro klubu.

Przywitał mnie korytarz, którego światła migały od niebieskiego przez zielony do fioleto...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie