Rozdział 137 — Do nieuczciwych krain

Liora

Powietrze było zimne, co sprawiło, że objęłam się ramionami, aby się ogrzać.

Opusciliśmy bezpieczeństwo naszych granic dwa dni temu, biegając w grupie czterech osób.

Świat za nami stawał się coraz cichszy, aż nawet cichy szum domów watahy zniknął w niczym innym jak tylko w wietrze i lesie.

...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie