
Zaginiona Luna: Zaginiona Partnerka Alfy Blayze'a
Mia Evergreen · Zakończone · 239.6k słów
Wstęp
....
Elara zawsze była wyrzutkiem, bez wilka, bez mocy, dręczona przez macochę i przyrodnią siostrę. Ale jedna skradziona noc na królewskim balu zmienia wszystko. Taniec z dziedzicem Lykanów, Blayzem Kingstonem, kończy się zakazanym znakiem, który nigdy nie powinien być możliwy. Wygnana w hańbie i pozostawiona na śmierć w lesie, Elara odkrywa jeszcze większy sekret... nosi jego dziecko.
Ścigana przez tych, którzy chcą ją zgładzić, i chroniona przez tajemniczego samotnego Alfa, Elara zaczyna odkrywać prawdę o swojej przeklętej krwi i srebrnym wilku, który jest w niej. Tymczasem Blayze jest uwięziony w sieci kłamstw i ciemnej magii, z fałszywą partnerką przedstawioną mu i królestwem na szali.
Czy Blayze odkryje prawdę, zanim będzie za późno? Czy Elara ochroni cud, który rośnie w niej, jednocześnie znajdując siłę Luny, którą była przeznaczona być? I jaka kara czeka macochę i siostrę, które próbowały ją wymazać?
Rozdział 1
Elara
Poranne słońce obudziło mnie, wywołując uśmiech na mojej twarzy, choć serce jak zwykle było ciężkie. Podniosłam eleganckie zaproszenie ze stołu, wciąż zdumiona, że to prawda. „Dziś będzie niesamowity dzień!” mruknęłam do siebie, próbując brzmieć odważnie, choć głos mi drżał. Spojrzałam na swoją prostą sukienkę, wiedząc, że nie dorównuje pięknym kreacjom, które inne dziewczyny założą na bal tej nocy.
Nie mogłam uwierzyć, że Król Alfa zaprosił wszystkie niezamężne wilkołaczki na bal godowy swojego syna. Nasza mała wataha nigdy wcześniej nie otrzymała królewskich zaproszeń. Patrząc w lustro, zobaczyłam tę samą smutną dziewczynę - ciemne, nieuporządkowane włosy i oczy, które wyglądały na zagubione od śmierci mamy. Próbowałam się uśmiechnąć, ale nie dotarło to do moich oczu.
„Mamo, chciałabym, żebyś tu była,” wyszeptałam, czując nadchodzące łzy. „Czy byłabyś ze mnie dumna? Czy może smutna z tego, kim się stałam?”
Zapach świeżego chleba sprawił, że mój żołądek zaburczał. Skradałam się na dół, cicho jak mysz - coś, czego nauczyłam się po latach prób nie zwracania na siebie uwagi. Kuchnia tętniła życiem, pokojówki biegały wszędzie, przygotowując się na dzisiejszy wieczór.
Liza uśmiechnęła się na mój widok, jej ręce były pokryte białą mąką. Nie była tylko moją pokojówką - była jak matka, którą straciłam. „Nie mogę uwierzyć! Prawdziwy królewski bal!” Jej oczy błyszczały z radości.
„Wiem, wciąż się zastanawiam, jak dostałam to zaproszenie. Jeśli Linda je zobaczy, będę zgubiona.”
„Nie przejmuj się nią, dziś wszystkim się zajmiemy!” dodała Lily od gorącego pieca, jej okrągła twarz była czerwona od gotowania.
„Moja mała siostrzyczka znajdzie partnera!” Przytuliła mnie.
„Ughhh Lily,” odepchnęłam ją z uśmiechem. „Nie mam wilka, więc...”
Słowa Lizy przebiły mnie na wskroś. „Nigdy nie myśl, że to przeszkoda w znalezieniu partnera. Wierz w siebie i boginię księżyca.” Powiedziała.
„Spróbuję.” Uśmiechnęłam się słabo. „Teraz przepraszam.” Złapałam koszyk z ziołami, starając się ignorować ból w piersi na myśl o „partnerach”. Brak wilka był moim największym wstydem. Inne dziewczyny nigdy mi tego nie zapominały, zawsze szeptały złośliwe rzeczy za moimi plecami.
Wyszłam na zewnątrz, kierując się do kliniki watahy. Słońce wydawało się zbyt jasne, jakby drwiło z mojego ponurego nastroju. Mój pusty koszyk kołysał się przy boku, czując się tak pusty jak ja w środku.
Gdy tylko sięgnęłam po drzwi kliniki, te się otworzyły. Żołądek mi się ścisnął, widząc wysoką sylwetkę Liv blokującą mi drogę. Jej ładna twarz wykrzywiła się w brzydkim grymasie, który sprawił, że chciałam zniknąć.
„No proszę, proszę. Czyżby to była bezużyteczna mała Elara,” powiedziała, jej głos ociekał nienawiścią.
Moje ręce ścisnęły uchwyt koszyka tak mocno, że zabolało. Nie płacz, nie płacz, myślałam desperacko.
„Nigdy nie myśl o pójściu na bal.” Liv zbliżyła się, górując nade mną. Jej zielone oczy błyszczały złośliwością. „Nie masz wilka, więc nikt nigdy nie będzie cię chciał jako partnerki. Będziesz tylko zajmować miejsce!”
Schyliłam głowę, pozwalając włosom zasłonić twarz jak kurtyna. Mama zawsze mówiła, że jestem wyjątkowa, ale jej głos w moich wspomnieniach stawał się coraz słabszy każdego dnia. Czasami zastanawiałam się, czy to wszystko sobie wymyśliłam.
Zapach ziół w klinice otulił mnie, gdy przemykałam obok Liv. Czułam się tu bezpiecznie wśród leków, przypominając sobie szczęśliwe czasy, kiedy mama uczyła mnie o uzdrawianiu. Moje ręce poruszały się same, zbierając zapasy, podczas gdy starałam się przestać drżeć.
Las wołał mnie dalej. Tutaj, wśród wysokich drzew i śpiewających ptaków, nikt nie mógł mnie skrzywdzić. Dotknęłam szorstkiej kory drzewa, udając, że las mnie przyjmuje, gdy nikt inny tego nie robił.
Wtedy usłyszałam to - cichy krzyk bólu. Podążając za dźwiękiem, moje serce pękło, widząc małego wilka uwięzionego pod powalonym konarem. Jego przestraszone oczy spotkały moje, pełne strachu i bólu.
"Nie bój się," wyszeptałam, klękając obok niego. "Pomogę ci." Byłam tam, dziewczyna bez wilka, próbując uratować jednego. Ale wiedziałam, jak to jest być uwięzioną i cierpiącą. Kiedy uwolniłam szczeniaka, zaufanie w jego oczach sprawiło, że moje wypełniły się łzami.
Prawie szczęśliwa szłam do domu, dopóki nie zobaczyłam przestraszonej twarzy Lizy. "Panno Elaro! Szybko, coś strasznego się stało!"
Świat się zatrzymał, gdy weszłam do swojego pokoju. Stała tam Misty, moja przyrodnia siostra, w sukni ślubnej mamy. Mojej cennej białej sukni - jedynej rzeczy, którą miałam po mamie.
"Co ty robisz?" Mój głos wyszedł cichy i złamany.
Misty odwróciła się, udając zaskoczenie na swojej pięknej twarzy. Jej czerwone usta wykrzywiły się w okrutnym uśmiechu. "Och, Elaro! Skoro nie idziesz na bal, pomyślałam, że skorzystam z tej starej rzeczy. I tak tylko zbierała kurz!"
Zanim zdążyłam się ruszyć, ciemnoczerwone wino rozlało się na przód sukni mamy. Plama rozprzestrzeniła się jak krew na idealnie białym materiale. Coś we mnie pękło.
"NIE!" krzyknęłam, rzucając się na Misty. Łzy zaćmiły mi wzrok, gdy chwyciłam suknię. "To wszystko, co mi po niej zostało! Jak mogłaś?"
Misty popchnęła mnie mocno. Uderzyłam w słupek łóżka, ból przeszył moje plecy. "Ty niewdzięczna mała smarkulo!" warknęła. "Przyjęliśmy cię do rodziny, gdy nie miałaś nic!"
Ciężkie kroki rozległy się na schodach. Moja macocha pojawiła się, jej zimne oczy obejmując wszystko.
"Co tu się dzieje?" jej głos ciął jak lód.
"Matko!" Misty zaczęła udawać płacz. "Elara mnie zaatakowała! Tylko pożyczałam suknię, a ona oszalała!"
Ręka macochy zacisnęła się na moim ramieniu jak żelazo. "Haniebne," syknęła, ciągnąc mnie na dół. "Nie zepsujesz dzisiejszego wieczoru dla Misty."
Walczyłam i błagałam, gdy wrzucała mnie do ciemnej piwnicy. Drzwi zatrzasnęły się, zostawiając mnie samą. Słyszałam, jak wszyscy przygotowują się do balu nade mną, ich radosne głosy raniły moje serce.
Zwinęłam się na brudnej podłodze, szlochając. "Nigdy nie ucieknę," wyszeptałam. "Zawsze będę nikim."
Wtedy usłyszałam drapanie. Papier wsunął się pod drzwi. Drżącymi rękami przeczytałam wiadomość. "Stare dębowe drzewo."
Wiedziałam, że to sprawka Lizy i Lilly, a gdyby Linda się dowiedziała, zostałyby zwolnione.
Kilka minut później stałam w świetle księżyca, trzymając klucz od Lizy. Las wyglądał teraz inaczej - nie straszny, ale pełen obietnic. Każdy krok z dala od tej piwnicy sprawiał, że czułam się silniejsza.
Znalazłam rower tam, gdzie pokazała mapa Lizy. Głos mamy odbijał się w mojej głowie: "Urodziłaś się do czegoś więcej, kochanie."
Wiatr osuszał moje łzy, gdy jechałam w stronę pałacu. Przestraszona dziewczyna z piwnicy zniknęła. Coś nowego i dzikiego płonęło w mojej piersi.
"Dość bycia ich ofiarą," wyszeptałam do gwiazd. "Dość bycia niewidzialną."
Światła pałacu rosły bliżej, piękne i przerażające. Moje serce biło ze strachu i ekscytacji. Po raz pierwszy w życiu wybierałam własną drogę.
Ale gdy zbliżałam się do wielkich bram, ciemna postać poruszyła się w cieniu. Mój oddech zamarł, gdy dwa świecące czerwone oczy skupiły się na mnie. Głęboki warkot przetoczył się przez nocne powietrze.
Ostatnie Rozdziały
#241 Rozdział 241 - Szczęśliwe zakończenia
Ostatnia Aktualizacja: 11/6/2025#240 Rozdział 240 - On wrócił?
Ostatnia Aktualizacja: 11/6/2025#239 Rozdział 239 — Bogini Księżyca
Ostatnia Aktualizacja: 11/6/2025#238 Rozdział 238 - Zakończył się fued dekady
Ostatnia Aktualizacja: 11/6/2025#237 Rozdział 237 — Jego list
Ostatnia Aktualizacja: 11/6/2025#236 Rozdział 236 - Sen
Ostatnia Aktualizacja: 11/6/2025#235 Rozdział 235 - Obudziłem diabła
Ostatnia Aktualizacja: 11/6/2025#234 Rozdział 234 — Muszę to skończyć
Ostatnia Aktualizacja: 11/6/2025#233 Rozdział 233 - Połączenie zostało odebrane
Ostatnia Aktualizacja: 11/6/2025#232 Rozdział 232 - Ożywienie duszy
Ostatnia Aktualizacja: 11/6/2025
Może Ci się spodobać 😍
Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki
"Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego jego obecność sprawia, że czuję się jakby moja skóra była zbyt ciasna, jakbym nosiła sweter o dwa rozmiary za mały?
To tylko nowość, mówię sobie stanowczo.
To tylko nieznajomość kogoś nowego w przestrzeni, która zawsze była bezpieczna.
Przyzwyczaję się.
Muszę.
To brat mojego chłopaka.
To rodzina Tylera.
Nie pozwolę, żeby jedno zimne spojrzenie to zniszczyło.
**
Jako baletnica, moje życie wygląda idealnie—stypendium, główna rola, słodki chłopak Tyler. Aż do momentu, gdy Tyler pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a jego starszy brat, Asher, wraca do domu.
Asher to weteran Marynarki z bliznami po bitwach i zerową cierpliwością. Nazywa mnie "księżniczką" jakby to była obelga. Nie mogę go znieść.
Kiedy kontuzja kostki zmusza mnie do rekonwalescencji w domku nad jeziorem rodziny Tylera, utknęłam z obydwoma braćmi. Co zaczyna się jako wzajemna nienawiść, powoli przeradza się w coś zakazanego.
Zakochuję się w bracie mojego chłopaka.
**
Nienawidzę dziewczyn takich jak ona.
Rozpieszczonych.
Delikatnych.
A jednak—
Jednak.
Obraz jej stojącej w drzwiach, ściskającej sweter mocniej wokół wąskich ramion, próbującej uśmiechać się przez niezręczność, nie opuszcza mnie.
Ani wspomnienie Tylera. Zostawiającego ją tutaj bez chwili zastanowienia.
Nie powinno mnie to obchodzić.
Nie obchodzi mnie to.
To nie mój problem, że Tyler jest idiotą.
To nie moja sprawa, jeśli jakaś rozpieszczona mała księżniczka musi wracać do domu po ciemku.
Nie jestem tu, żeby kogokolwiek ratować.
Szczególnie nie jej.
Szczególnie nie kogoś takiego jak ona.
Ona nie jest moim problemem.
I do diabła, upewnię się, że nigdy nim nie będzie.
Ale kiedy moje oczy padły na jej usta, chciałem, żeby była moja.
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Związana Kontraktem z Alfą
William — mój niesamowicie przystojny, bogaty narzeczony wilkołak, przeznaczony na Deltę — miał być mój na zawsze. Po pięciu latach razem, byłam gotowa stanąć na ślubnym kobiercu i odebrać swoje szczęśliwe zakończenie.
Zamiast tego, znalazłam go z nią. I ich synem.
Zdradzona, bez pracy i tonąca w rachunkach za leczenie mojego ojca, osiągnęłam dno głębiej, niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Kiedy myślałam, że straciłam wszystko, zbawienie przyszło w formie najbardziej niebezpiecznego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek spotkałam.
Damien Sterling — przyszły Alfa Srebrnego Księżycowego Cienia i bezwzględny CEO Sterling Group — przesunął kontrakt po biurku z drapieżną gracją.
„Podpisz to, mała łani, a dam ci wszystko, czego pragnie twoje serce. Bogactwo. Władzę. Zemstę. Ale zrozum to — w chwili, gdy przyłożysz pióro do papieru, stajesz się moja. Ciałem, duszą i wszystkim pomiędzy.”
Powinnam była uciec. Zamiast tego, podpisałam swoje imię i przypieczętowałam swój los.
Teraz należę do Alfy. I on pokaże mi, jak dzika może być miłość.
Zakazane pragnienie króla Lykanów
Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.
Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...
Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.
Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...
Zimny.
Śmiertelny.
Bez litości.
Jego obecność była samym piekłem.
Jego imię szeptem terroru.
Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać
Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.
Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Kontraktowa Żona Prezesa
Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Twardzielka w Przebraniu
"Jade, muszę sprawdzić twoje—" zaczęła pielęgniarka.
"WON!" warknęłam z taką siłą, że obie kobiety cofnęły się w stronę drzwi.
Kiedyś bała się mnie Organizacja Cienia, która nafaszerowała mnie narkotykami, by skopiować moje zdolności w bardziej kontrolowaną wersję. Uciekłam z ich więzów i wysadziłam cały ich obiekt, gotowa umrzeć razem z moimi porywaczami.
Zamiast tego obudziłam się w szkolnej izbie chorych, z kobietami kłócącymi się wokół mnie, ich głosy rozdzierały mi czaszkę. Mój wybuch zamroził je w szoku — najwyraźniej nie spodziewały się takiej reakcji. Jedna z kobiet zagroziła, wychodząc: "Porozmawiamy o tym zachowaniu, jak wrócisz do domu."
Gorzka prawda? Odrodziłam się w ciele otyłej, słabej i rzekomo głupiej licealistki. Jej życie jest pełne dręczycieli i prześladowców, którzy uczynili jej egzystencję koszmarem.
Ale oni nie mają pojęcia, z kim teraz mają do czynienia.
Nie przeżyłam jako najgroźniejsza zabójczyni na świecie, pozwalając komukolwiek sobą pomiatać. I na pewno nie zamierzam zacząć teraz.
Bez Wilka, Przeznaczone Spotkania
Rue, niegdyś najdzielniejsza wojowniczka Krwawego Czerwonego Stada, doznaje bolesnej zdrady ze strony najbliższego przyjaciela, a przeznaczona jednorazowa noc zmienia jej ścieżkę. Została wygnana z watahy przez własnego ojca. 6 lat później, gdy ataki łotrów narastają, Rue zostaje wezwana z powrotem do swojego burzliwego świata, teraz w towarzystwie uroczego małego chłopca.
Wśród tego chaosu, Travis, potężny dziedzic najpotężniejszej watahy w Ameryce Północnej, ma za zadanie szkolić wojowników do walki z zagrożeniem ze strony łotrów. Gdy ich drogi w końcu się krzyżują, Travis jest zdumiony, gdy dowiaduje się, że Rue, obiecana mu, jest już matką.
Nawiedzony przez dawną miłość, Travis zmaga się z sprzecznymi emocjami, gdy nawiguję swoją rosnącą więź z niezłomną i niezależną Rue. Czy Rue przezwycięży swoją przeszłość, aby objąć nową przyszłość? Jakie decyzje podejmą w wilkołaczym świecie, gdzie pasja i obowiązek zderzają się w wirze przeznaczenia?
Przypadkowo Twoja
Enzo Marchesi chciał tylko jednej nocy wolności. Zamiast tego obudził się przywiązany do łóżka nieznajomej, bez żadnej pamięci o tym, jak się tam znalazł—i absolutnie nie chce odejść, gdy tylko zobaczy kobietę odpowiedzialną za to.
To, co zaczyna się jako ogromna pomyłka, przeradza się w udawane zaręczyny, prawdziwe niebezpieczeństwo i dziką namiętność. Między tajemnicami mafii, brokatowymi narkotykami i babcią, która kiedyś prowadziła burdel, Lola i Enzo są w to zaangażowani po uszy.
Jeden błędny ruch to zapoczątkował.
Teraz żadne z nich nie chce się wycofać.
Narzeczona Wojennego Boga Alpha
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Zabawa z Ogniem
„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.
Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Moja Oznaczona Luna
„Tak.”
Wypuszcza powietrze, podnosi rękę i ponownie uderza mnie w nagi tyłek... mocniej niż wcześniej. Dyszę pod wpływem uderzenia. Boli, ale jest to takie gorące i seksowne.
„Zrobisz to ponownie?”
„Nie.”
„Nie, co?”
„Nie, Panie.”
„Dobra dziewczynka,” przybliża swoje usta, by pocałować moje pośladki, jednocześnie delikatnie je głaszcząc.
„Teraz cię przelecę,” sadza mnie na swoich kolanach w pozycji okrakiem. Nasze spojrzenia się krzyżują. Jego długie palce znajdują drogę do mojego wejścia i wślizgują się do środka.
„Jesteś mokra dla mnie, maleńka,” mówi z zadowoleniem. Rusza palcami w tę i z powrotem, sprawiając, że jęczę z rozkoszy.
„Hmm,” Ale nagle, jego palce znikają. Krzyczę, gdy moje ciało tęskni za jego dotykiem. Zmienia naszą pozycję w sekundę, tak że jestem pod nim. Oddycham płytko, a moje zmysły są rozproszone, oczekując jego twardości we mnie. Uczucie jest niesamowite.
„Proszę,” błagam. Chcę go. Potrzebuję tego tak bardzo.
„Więc jak chcesz dojść, maleńka?” szepcze.
O, bogini!
Życie Apphii jest ciężkie, od złego traktowania przez członków jej stada, po brutalne odrzucenie przez jej partnera. Jest sama. Pobita w surową noc, spotyka swojego drugiego szansowego partnera, potężnego, niebezpiecznego Lykańskiego Alfę, i cóż, czeka ją jazda życia. Jednak wszystko się komplikuje, gdy odkrywa, że nie jest zwykłym wilkiem. Dręczona zagrożeniem dla swojego życia, Apphia nie ma wyboru, musi stawić czoła swoim lękom. Czy Apphia będzie w stanie pokonać zło, które zagraża jej życiu i w końcu będzie szczęśliwa ze swoim partnerem? Śledź, aby dowiedzieć się więcej.
Ostrzeżenie: Treści dla dorosłych












