Rozdział 157 — Przesłanie

Liora

Strażnik wszedł do środka, jego twarz była blada, spocona, jego ręce drżały, gdy podawał Kealowi paczkę.

„Zostawiono to przy bramie,” wyjąkał. „Bez zapachu. Bez dźwięku. Tylko... to.” wydukał.

„Od Alfy Marcusa Ironwooda.” Keal przeczytał, odbierając list.

Imię brzmiało głośniej niż grzmot ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie