Rozdział 169 - Więź bliźniacego księżyca

Lucjan

Pokój uzdrowiciela był gęsty od gorąca. Zbyt wiele ciał w jednym miejscu, zbyt wiele napięcia w powietrzu. Ogień w kominku trzaskał nisko, dym delikatnie się unosił, ostry w moim nosie.

Ale najostrzejsza była Liora.

Leżała na poduszkach, jej skóra była blada, srebrne kosmyki włosów splątan...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie