Rozdział 220 - Zrodzony z grzechu

Lucjan

Srebrny Księżyc płonął wokół mnie.

Księżyc był czerwony. Zapach krwi mieszał się z ogniem. Wszędzie, gdzie spojrzałem, członkowie watahy Srebrnego Księżyca umierali. I to wszystko z mojego powodu.

Nie... To on mnie do tego zmusił. Jego imię biło w mojej piersi jak klątwa.

Markus.

To on b...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie