Rozdział 227 - Moje odliczanie

Lucian

Obudziłem się, był ranek. Pamiętałem, że zemdlałem zeszłej nocy, gdy klątwa mnie opanowała.

Było cicho.

Za cicho jak na mój gust.

Bez szyderczego głosu mojego ojca.

Moje ciało było ciężkie, jakby zostało zmiażdżone. Potem poczułem ból.

Powoli palący.

Spojrzałem na swoje dłonie, gdzie b...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie