Rozdział 234 — Muszę to skończyć

Liora

Następnego ranka słońce świeciło jaśniej.

Nie mogłam się doczekać, żeby przywrócić Luciana. Moje wezwanie już zostało wysłuchane.

To dla nas szczególny dzień.

Dziś Srebrny Księżyc miał odprawić pogrzeb matki.

Srebrny Księżyc był cichy—zbyt cichy. W żałobie.

Nawet ptaki odmówiły śpiewu.

J...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie