Rozdział 59 — Ostateczny strajk

Acheron

Wypuściłem oddech i objąłem się ramionami z powodu zimnego nocnego powietrza. Moje ciało bolało po walce, a rany piekły przy każdym ruchu, ale nie obchodziło mnie to.

Bo to koniec.

Erik nie żyje.

Jego ciało to tylko popiół rozproszony na wietrze. Jego pokrętna magia zniknęła, dusząca cie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie