Rozdział 87 - Bitwa zaklęć

Mglista

„O nie…”

Chodziłam po pokoju, gryząc wnętrze policzka tak mocno, że poczułam smak krwi.

Kora była w drodze. Musiała być. Musiała dotrzeć tam, zanim Blayze zbliży się zbytnio do prawdy—zanim uzdrowicielka wyszepcze coś, co mogłoby go ode mnie uwolnić.

„Lepiej, żeby się pospieszyła,” wysze...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie