Rozdział 88 - Ciąża nie jest walnarable

Elara

Wiatr miał dziś zęby.

Przecinał drzewa niczym ostrze, ostry i pewny, jakby sama ziemia próbowała mnie ostrzec. Stałam na skraju lądowiska nad południowym kompleksem, rozciągająca się poniżej przestrzeń placu treningowego była pełna ruchu—wojownicy w akcji, błyskające ostrza, stopy uderzające...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie