Rozdział 151

Ximena

Patrzyłam przez okno, gdy łzy płynęły niepowstrzymanie po moich policzkach, nie pozostawiając żadnych śladów. Moje myśli wracały do oczu Carmine sprzed kilku minut, i z jakiegoś powodu, coś we mnie desperacko pragnęło, żeby sprawy nie potoczyły się w ten sposób.

Ale mama miała rację; on...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie