Rozdział 102

Lina's POV

"Niestety," zgodził się Leo, ale jego oczy wciąż były pełne miłości i humoru. "Chodź, przyszła Luno. Idziemy przymierzyć sukienki."

Salon sukien ślubnych był dokładnie taki, jak sobie wyobrażałam, ale nie taki, jakiego chciałam. Lustra wszędzie, próbki tkanin we wszystkich odcieniach biel...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie