
Zajęcie Niewolniczej Omegi jako Mojej Luny
Heidi Judith · W trakcie · 183.2k słów
Wstęp
Z przerażeniem wpatrywałam się w mojego chłopaka i jego rodziców, niegdyś najwierniejszych Beta moich rodziców. Teraz trzymali pochodnie, które oświetlały moją twarz, podczas gdy martwe ciała moich rodziców i kałuże krwi plamiły podłogę pod nami.
"Ja – Grant, nowy dziedzic Alfa Stada Aurory – odrzucam cię, bezwstydną morderczynię, jako moją Lunę i wygnuję cię na zawsze do Plemienia Niedźwiedziołaków."
Lider Niedźwiedziołaków i jego żołnierze patrzyli łakomie. "Chodź, suko, nasze kutasy na ciebie czekają. Złamiemy cię jeden po drugim."
--
W wieku piętnastu lat moi rodzice Alfa zostali brutalnie zamordowani z nieznanych powodów. Mój chłopak i jego ojciec Beta wpadli do naszego domu, nazywając mnie jedyną podejrzaną. Od tego dnia stałam się najniższą Omegą w stadzie, moje zdolności do przemiany zostały zapieczętowane, a ja byłam poddawana niekończącym się torturom. Trzy lata później mój chłopak oficjalnie stał się nowym dziedzicem Alfa stada. Na jego uroczystości formalnie mnie odrzucił i sprzedał do Plemienia Niedźwiedziołaków, skazując mnie na bycie wykorzystywaną i zgwałconą na śmierć.
Nie mogąc znieść więcej, desperacko uciekłam do Północnego Stada, tylko po to, by zostać schwytaną jako zbłąkany wilk i wrzuconą do ich lochów, oczekując na wyrok śmierci od Alfa. Myślałam, że może to jest mój los – umrzeć z ręki innego okrutnika.
Ale nagle, tuż przed moją śmiercią, mój wilk wydał potężny ryk.
"MATE!"
Rozdział 1
Widok z perspektywy Liny
"Odrzucam cię, Lino Ashley, jako moją partnerkę i Lunę tej watahy," oznajmił Grant Davidson, Alfa Watahy Aurora.
Słowa Granta rozbrzmiały w polanie, wbijając się w moje serce jak lodowe sztylety. Każdy wilk obecny na tym, co powinno być naszym ceremoniałem zaślubin, usłyszał jego odrzucenie - był świadkiem mojego kompletnego upokorzenia. Jego głos nie niosł żadnych emocji, żadnych skruch - zupełnie inaczej niż delikatne szepty, które dzielił się ze mną trzy lata temu, gdy uciekaliśmy na księżycem oświetloną polanę.
Gorące łzy spływały po moich policzkach, by natychmiast zamarznąć na mojej skórze pod wpływem okrutnego północnego wiatru. Moja klatka piersiowa unosiła się wzdłuż cichych szlochów, gdy rozpacz miażdżyła mnie od wewnątrz. Dlaczego Księżycowa Bogini gardziła mną z taką nienawiścią?
Trzy lata temu, mój świat rozpadł się w jedną noc. Spędziłam dzień z Grantem w naszym tajnym miejscu nad zamarzniętym jeziorem, jego pocałunki rozgrzewały mnie pomimo zimowego chłodu. "Kiedy zostaniesz Luną," szeptał mi do włosów, "upewnię się, że nigdy więcej nie poczujesz zimna."
Ale gdy wróciłam tego wieczoru do domu, metaliczny zapach krwi uderzył mnie zanim nawet otworzyłam drzwi naszego siedliska watahy. Pamięć ta wciąż nawiedza moje koszmary - potężne ciało mojego ojca złożone na podłodze, delikatne ręce mojej matki sięgające w jego stronę, ich krew malująca ściany w makabryczne wzory.
"Nie, nie, NIE!" Moje krzyki rozbrzmiewały przez korytarze, gdy złożyłam się obok nich, moja biała suknia nasączona ich krwią, desperacko próbując ich obudzić. "Mamo! Tato! Proszę, nie zostawiajcie mnie!"
Wtedy Aleksander Davidson - zaufany Beta mojego ojca i ojciec Granta - wtargnął z ochroniarzami, jego twarz skręcona w fałszywy horror. "Oto zbrodnia! Jest cała we krwi!" krzyknął, palcami wskazując na mnie jak na broń. "Zabiła ich dla władzy!"
"Co? Nie!" cofnęłam się, moje krewiście pokryte ręce podniesione w obronie. "Właśnie wróciłam! Cały dzień byłam z Grantem - powiedz im, Grant!"
Grant wyszedł zza swojego ojca, jego oczy - te same oczy, które kilka godzin wcześniej patrzyły na mnie z wyraźnym uwielbieniem - teraz zimne jak arktyczna zima. Spojrzał na mnie pokrytą krwią postać z obrzydzeniem.
"Cały dzień nie widziałem Liny," oświadczył, każde słowo jak sztylet w moje serce. "Polowałem z ojcem."
"Grant, proszę," błagałam, mój głos załamujący się, gdy łzy mieszały się z krwią na mojej twarzy. "Wiesz, że to nieprawda. Byliśmy razem przy jeziorze. Obiecałeś mi—"
"Cisza!" ryknął Aleksander. "Twoje kłamstwa cię teraz nie uratują, morderczyni."
Do północy przeprowadzili rytuał, by zabezpieczyć moje zdolności do przemiany. Wciąż pamiętam palący ból, gdy zmusili mnie do wypicia wiążącej mikstury, sposób, w jaki moja wilczyca wyła z bólu, gdy została uwięziona wewnątrz mnie. Pozbawili mnie mojego statusu i oznaczyli jako Omegę, podczas gdy Aleksander przejął pozycję mojego ojca.I co z Grantem? Stał tam i obserwował wszystko, zadowolony uśmiechając się pod nosem, gdy nikt poza mną tego nie widział. Dla innych zachowywał maskę rozczarowania, szeptając na tyle głośno, by wszyscy usłyszeli: "Nigdy nie przypuszczałem, że mogłaby tak daleko upaść!"
Trzy lata służebności i znęcania się później, to publiczne odrzucenie było jedynie finałowym aktem w sztuce, którą reżyserował od nocy, kiedy moi rodzice zginęli.
Zmusiłam drżące wargi do ruchu, zdesperowana, by zaakceptować odrzucenie z ostatnimi strzępami godności. Ale zanim zdążyło wydobyć się choć jedno słowo, ręka Granta strzeliła do przodu, palce zaciskając się wokół mojej szyi jak stalowa pułapka. Moje oczy wybuliły się z przerażenia, gdy jego chwyt się zacisnął, miażdżąc moje tchawicę.
"Sucz," warknął, oczy błyszczały na czerwono, gdy na jaw wyszedł jego wilczy charakter. "Jestem twoim Alfa, i będziesz robić to, co ci każę. Po uroczystości, wysyłam cię tam, gdzie należysz."
Jego dłoń zacisnęła się mocniej, zatykając mi drogi oddech. Czarne plamy tańczyły przed moimi oczami, gdy się pochylił, jego gorący oddech na moim uchu. "Czy naprawdę myślałaś, że połączę się z Omegą watahą? Zabójczynią?"
Z pogardliwym ruchem nadgarstka, uderzył mnie mocno po twarzy i wyrzucił na śnieg. Zdyszana, desperacko zaciągałam zimne powietrze do płonących płuc. Metaliczny smak krwi wypełnił moje usta.
Zamierza nas zabić! Śnieg, moj wilk, zawył z bólu w moim umyśle. Jej głos, kiedyś silny i pewny, teraz drżał ze słabości. Chociaż ukradli mi zdolność do przemiany, nie mogli całkowicie przerwać naszego połączenia.
Zwinęłam się na zamarzniętej ziemi, moje ciało kurczyło się, gdy fale bólu Śniegu uderzały w naszą wspólną świadomość. Każdy oddech był jak wdychanie szklanych odłamków. Moje widzenie stało się mgliste, gdy łzy i krew się wymieszały, kapiąc z mojej twarzy na nieskazitelny śnieg pod spodem.
"Popatrzcie na odrzuconą Lunę," odezwał się mdły głos.
Nie musiałam się podnosić, by wiedzieć, kto to był. Felina, córka obecnego Beta i niedługo zostająca Luną, stała nade mną wraz ze swoją świtą. Jej blade blond włosy opadały na ramiona, jej ciało eksponowane w lodowatej sukience z rozcięciem pośladkowym - sukience, którą wybrała na swoją koronację jako Lunę.
"Czy naprawdę myślałaś, że Grant wybierze ciebie ponad mnie?" zjeżyła się, przykucnęła, chwyciła garść moich włosów. Szarpnęła moją głowę, zmuszając do spojrzenia na nią. "Jesteś tylko Omegą, która zabiła własnych rodziców."
Pozostałam cicho, moje ciało instynktownie kurcząc się, choć moje dumne krzyczało, by się bronić. Trzy lata znęcania nauczyły mnie brutalnej matematyki przetrwania: opór oznaczał więcej bólu, więcej upokorzenia.
"Trzymajcie ją," rozkazała Felina, jej głos kroplami pełen sadystycznej przyjemności. Jej towarzysze chwycili moje ramiona z siłą, wyciągając je za plecy, aż moje barki zaczęły grozić zwichnięciem. Zmusili mnie do klęku, prezentując mnie jak ofiarę.But Felina's boot hit my stomach so hard that bile rose in my throat. The impact sent shockwaves through my already battered body, and I would have collapsed if the hands holding me hadn't been so ruthless. A strangled gasp escaped my lips—the only sound I allowed myself.
"Patrz na mnie, gdy cię zraniam," Felina warknęła, chwytając moją brodę paznokciami zadbanymi jak szpony, które wbiły się w moją skórę. Uderzyła mnie z precyzją godną kalkulacji, mocniej niż Grant, diament na jej pierścionku zaręczynowym rozcinając moją policzek. Ciepła strużka krwi spływająca po mojej twarzy kontrastowała z przeszywającym zimnem powietrzem.
"Powinnaś być wdzięczna," syczała, jej twarz na wyciągnięcie ręki ode mnie, na tyle blisko, że czułem zapach szampana z jej oddechu. Jej oczy błyszczały nienawiścią tak czystą, że była niemal piękna w swoim doskonałym okrucieństwie. Ze świadomym powolnym ruchem ustawiła swoją szpilkę dokładnie nad moimi żebrami i nacisnęła, stopniowo przenosząc swoją wagę, aż coś pękło z przeraźliwym trzaskiem. Biały, rozpalający ból rozszalał się w moim boku, odbierając mi oddech i zalewając wzrok plamami ciemności.
"To, co zrobiłem. Zabiłem moich rodziców."
Nikt mi nie wierzył, gdy wyznałem swoją niewinność. Nawet moi dawni przyjaciele. Do dziś nie rozumiałem, dlaczego mnie osadzono lub kto naprawdę zabił moich kochających rodziców. Wiedziałem tylko, że straciłem wszystko.
"Myślę, że nasza mała morderczyni na razie wyciągnęła swoje wnioski," ogłosiła Felina, jej głos przesiąknięty zadowoleniem, gdy badała moją krew. "Chodźcie, panie. Prawdziwa celebracja czeka—i mam partnera do zdobycia." Z triumfalnymi śmieciami jej świta podążyła w kierunku wielkiej sali, gdzie muzyka i głosy już zapowiadały rozpoczęcie wieczornych uroczystości.
Zostawili mnie tam, złamaną i krwawiącą na śniegu. Ciemność w końcu mnie ogarnęła, małe uspokojenie w porównaniu z bólem dręczącym moje ciało.
Nie wiem, jak długo leżałem nieprzytomny w mrozie. Gdy świadomość wreszcie powróciła, księżyc wisi wysoko nade mną na czarnym niebie. Moje rzęsy były skorupią zamarzniętych łez, a śnieg częściowo zakopał moją nieruchomą postać.
Nagle przeszywający ból przeszedł przez mój brzuch, inny niż cokolwiek, co zadała mi Felina. To cierpienie pochodziło od świętej więzi samej w sobie. Było to jak płynący żelazo wlewane bezpośrednio do moich żył, jakby moje organy były rozrywane przez palące pazury. Krzyczałem, dźwięk rozbrzmiewał na pustym polanie, gdy wirowałem w poplamionym krwią śniegu.
Niech to przestanie! Śnieg wył w agonii, jej krzyki niemal rozdzierały mi umysł na pół. *On dokończył odrzucenie! On—on—*Nie mogła dokończyć, ale nie musiała. Dokładnie wiedziałem, co się dzieje. Gdzieś w cieple domu watahy, podczas gdy ja marzłem na zewnątrz w ciemności, Grant uprawiał miłość ze swoją nową partnerką. Ból był nie do opisania—przekraczał to, co mogłaby zadać jakakolwiek fizyczna tortura.
Członkowie watahy przechodzili obok, niektórzy zwalniając, by przyglądać się mojemu cierpieniu z zaciekawieniem. Nikt nie zaoferował pomocy. Nikt nie okazał zainteresowania. Byłem dla nich niczym—mniej niż nic.
Trzęsącymi się kończynami zmusiłem się do wstania. Widzenie mi się zamazywało, a każdy ruch wysyłał fale bólu przez moje ciało. Zataczałem się w kierunku małej drewnianej chatki na skraju terytorium watahy, która była moim domem od mojego upadku.
Ból nasilał się z każdym krokiem. Było to jak walka arktycznego lodu i wulkanicznej lawy w moich żyłach. Chciałem się zapaść, zwijać i umrzeć właśnie tam na śniegu.
Nie poddawaj się, jęknęła Śnieg, jej głos teraz słabszy, ale wciąż pocieszający.
Kiedy dotarłem do swojej chatki, moje ubranie było przemoczone śniegiem i krwią. Zdjąłem je drżącymi rękami i runąłem na twardą drewnianą łóżkową ramę. Leżąc tam, ból odrzucenia powoli zaczął ustępować, zostawiając po sobie pustkę.
Pukanie do moich drzwi wyrwało mnie ze smutku. Zanim zdążyłem zareagować, drzwi się otworzyły. Żołnierze Granta wtargnęli do środka, ich twarze ponure i zdeterminowane.
"Zgodnie z rozkazem Alfy," ogłosił lider, jego głos pozbawiony emocji, "Lina Ashley ma zostać sprzedana Plemieniu Niedźwiedzi jako kara za zabójstwo swoich rodziców."
Słowa uderzyły mnie jak cios fizyczny. Plemię Niedźwiedzi—najbardziej dzikie, brutalne zbiorowisko wyrzutków i potworów na Północy. Opowieści o tym, co działo się z wilkami sprzedanymi im—szczególnie z wilkami samicami—były koszmarami, którymi matki straszyły nieposłuszne dzieci.
"Nie!" Krzyk wyrwał się z mojego zszarpanej gardła, gdy ogarnęła mnie ślepą panika. Cofnąłem się w popłochu po łóżku, moje złamane żebra wysyłały błyskawice bólu przez moją klatkę piersiową. "Nie możecie tego zrobić! Proszę! Nie zabiłam ich! Kochałam ich!" Mój głos pękał z desperacji. "Znacie mnie! Większość z was widziała, jak dorastałam!"
"Proszę," błagałem, mój głos opadając do złamanego szeptu, gdy łzy spływały po mojej twarzy. "Oni mnie zabiją tam—albo i gorzej. Wiecie, co robią samicom. Proszę, nie róbcie tego."
Moje prośby ulotniły się w zimne powietrze, gdy związali moje nadgarstki srebrną powłoką, która paliła moją skórę na dotyk. Pierwotny terror dał mi ostatni przypływ desperackiej siły. Walczyłem z dziką intensywnością uwięzionego zwierzęcia, kopiąc, gryząc, szamocąc się przeciw ich chwytowi. Moje paznokcie wydobyły krew z twarzy jednego z ochroniarzy, i na moment pomyślałem, że może uda mi się uwolnić. Wtedy pięść trafiła w moje już złamane żebra, a świat eksplodował w bólu.
Gdy łapałem powietrze, oni skorzystali z okazji, by wyciągnąć mnie z chatki.
Ostatnie Rozdziały
#155 Rozdział 155
Ostatnia Aktualizacja: 10/28/2025#154 Rozdział 154
Ostatnia Aktualizacja: 10/28/2025#153 Rozdział 153
Ostatnia Aktualizacja: 10/28/2025#152 Rozdział 152
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#151 Rozdział 151
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#150 Rozdział 150
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#149 Rozdział 149
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#148 Rozdział 148
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#147 Rozdział 147
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025#146 Rozdział 146
Ostatnia Aktualizacja: 9/9/2025
Może Ci się spodobać 😍
Uderzyłam mojego narzeczonego—poślubiłam jego miliardowego wroga
Technicznie rzecz biorąc, Rhys Granger był teraz moim narzeczonym – miliarder, zabójczo przystojny, chodzący mokry sen Wall Street. Moi rodzice wepchnęli mnie w to zaręczyny po tym, jak Catherine zniknęła, i szczerze mówiąc? Nie miałam nic przeciwko. Podkochiwałam się w Rhysie od lat. To była moja szansa, prawda? Moja kolej, by być wybraną?
Błędnie.
Pewnej nocy uderzył mnie. Przez kubek. Głupi, wyszczerbiony, brzydki kubek, który moja siostra dała mu lata temu. Wtedy mnie olśniło – on mnie nie kochał. Nawet mnie nie widział. Byłam tylko ciepłym ciałem zastępującym kobietę, którą naprawdę chciał. I najwyraźniej nie byłam warta nawet tyle, co podrasowana filiżanka do kawy.
Więc uderzyłam go z powrotem, rzuciłam go i przygotowałam się na katastrofę – moich rodziców tracących rozum, Rhysa rzucającego miliarderską furię, jego przerażającą rodzinę knującą moją przedwczesną śmierć.
Oczywiście, potrzebowałam alkoholu. Dużo alkoholu.
I wtedy pojawił się on.
Wysoki, niebezpieczny, niesprawiedliwie przystojny. Taki mężczyzna, który sprawia, że chcesz grzeszyć tylko przez jego istnienie. Spotkałam go tylko raz wcześniej, a tej nocy akurat był w tym samym barze co ja, pijana i pełna litości dla siebie. Więc zrobiłam jedyną logiczną rzecz: zaciągnęłam go do pokoju hotelowego i zerwałam z niego ubrania.
To było lekkomyślne. To było głupie. To było zupełnie nierozsądne.
Ale było też: Najlepszy. Seks. W. Moim. Życiu.
I, jak się okazało, najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam.
Bo mój jednonocny romans nie był po prostu jakimś przypadkowym facetem. Był bogatszy od Rhysa, potężniejszy od całej mojej rodziny i zdecydowanie bardziej niebezpieczny, niż powinnam się bawić.
I teraz, nie zamierza mnie puścić.
Zakazane pragnienie króla Lykanów
Te słowa spłynęły okrutnie z ust mojego przeznaczonego-MOJEGO PARTNERA.
Odebrał mi niewinność, odrzucił mnie, dźgnął, a potem kazał zabić w naszą noc poślubną. Straciłam swoją wilczycę, pozostawiona w okrutnym świecie, by znosić ból sama...
Ale tej nocy moje życie przybrało inny obrót - obrót, który wciągnął mnie do najgorszego piekła możliwego.
Jednego momentu byłam dziedziczką mojego stada, a następnego - niewolnicą bezwzględnego Króla Lykanów, który był na skraju obłędu...
Zimny.
Śmiertelny.
Bez litości.
Jego obecność była samym piekłem.
Jego imię szeptem terroru.
Przyrzekł, że jestem jego, pożądana przez jego bestię; by zaspokoić, nawet jeśli miałoby to mnie złamać
Teraz, uwięziona w jego dominującym świecie, muszę przetrwać mroczne uściski Króla, który miał mnie owiniętą wokół palca.
Jednak w tej mrocznej rzeczywistości kryje się pierwotny los...
Zacznij Od Nowa
© 2020-2021 Val Sims. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej powieści nie może być reprodukowana, dystrybuowana ani transmitowana w jakiejkolwiek formie ani za pomocą jakichkolwiek środków, w tym fotokopii, nagrywania lub innych metod elektronicznych czy mechanicznych, bez uprzedniej pisemnej zgody autora i wydawców.
Zakochana w bracie mojego chłopaka z marynarki
"Co jest ze mną nie tak?
Dlaczego jego obecność sprawia, że czuję się jakby moja skóra była zbyt ciasna, jakbym nosiła sweter o dwa rozmiary za mały?
To tylko nowość, mówię sobie stanowczo.
To tylko nieznajomość kogoś nowego w przestrzeni, która zawsze była bezpieczna.
Przyzwyczaję się.
Muszę.
To brat mojego chłopaka.
To rodzina Tylera.
Nie pozwolę, żeby jedno zimne spojrzenie to zniszczyło.
**
Jako baletnica, moje życie wygląda idealnie—stypendium, główna rola, słodki chłopak Tyler. Aż do momentu, gdy Tyler pokazuje swoje prawdziwe oblicze, a jego starszy brat, Asher, wraca do domu.
Asher to weteran Marynarki z bliznami po bitwach i zerową cierpliwością. Nazywa mnie "księżniczką" jakby to była obelga. Nie mogę go znieść.
Kiedy kontuzja kostki zmusza mnie do rekonwalescencji w domku nad jeziorem rodziny Tylera, utknęłam z obydwoma braćmi. Co zaczyna się jako wzajemna nienawiść, powoli przeradza się w coś zakazanego.
Zakochuję się w bracie mojego chłopaka.
**
Nienawidzę dziewczyn takich jak ona.
Rozpieszczonych.
Delikatnych.
A jednak—
Jednak.
Obraz jej stojącej w drzwiach, ściskającej sweter mocniej wokół wąskich ramion, próbującej uśmiechać się przez niezręczność, nie opuszcza mnie.
Ani wspomnienie Tylera. Zostawiającego ją tutaj bez chwili zastanowienia.
Nie powinno mnie to obchodzić.
Nie obchodzi mnie to.
To nie mój problem, że Tyler jest idiotą.
To nie moja sprawa, jeśli jakaś rozpieszczona mała księżniczka musi wracać do domu po ciemku.
Nie jestem tu, żeby kogokolwiek ratować.
Szczególnie nie jej.
Szczególnie nie kogoś takiego jak ona.
Ona nie jest moim problemem.
I do diabła, upewnię się, że nigdy nim nie będzie.
Ale kiedy moje oczy padły na jej usta, chciałem, żeby była moja.
Związana Kontraktem z Alfą
William — mój niesamowicie przystojny, bogaty narzeczony wilkołak, przeznaczony na Deltę — miał być mój na zawsze. Po pięciu latach razem, byłam gotowa stanąć na ślubnym kobiercu i odebrać swoje szczęśliwe zakończenie.
Zamiast tego, znalazłam go z nią. I ich synem.
Zdradzona, bez pracy i tonąca w rachunkach za leczenie mojego ojca, osiągnęłam dno głębiej, niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić. Kiedy myślałam, że straciłam wszystko, zbawienie przyszło w formie najbardziej niebezpiecznego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek spotkałam.
Damien Sterling — przyszły Alfa Srebrnego Księżycowego Cienia i bezwzględny CEO Sterling Group — przesunął kontrakt po biurku z drapieżną gracją.
„Podpisz to, mała łani, a dam ci wszystko, czego pragnie twoje serce. Bogactwo. Władzę. Zemstę. Ale zrozum to — w chwili, gdy przyłożysz pióro do papieru, stajesz się moja. Ciałem, duszą i wszystkim pomiędzy.”
Powinnam była uciec. Zamiast tego, podpisałam swoje imię i przypieczętowałam swój los.
Teraz należę do Alfy. I on pokaże mi, jak dzika może być miłość.
Po Romansie: W Ramionach Miliardera
W moje urodziny zabrał ją na wakacje. Na naszą rocznicę przyprowadził ją do naszego domu i kochał się z nią w naszym łóżku...
Zrozpaczona, podstępem zmusiłam go do podpisania papierów rozwodowych.
George pozostał obojętny, przekonany, że nigdy go nie opuszczę.
Jego oszustwa trwały aż do dnia, kiedy rozwód został sfinalizowany. Rzuciłam mu papiery w twarz: "George Capulet, od tej chwili wynoś się z mojego życia!"
Dopiero wtedy panika zalała jego oczy, gdy błagał mnie, żebym została.
Kiedy jego telefony zalały mój telefon później tej nocy, to nie ja odebrałam, ale mój nowy chłopak Julian.
"Nie wiesz," zaśmiał się Julian do słuchawki, "że porządny były chłopak powinien być cichy jak grób?"
George zgrzytał zębami: "Daj mi ją do telefonu!"
"Obawiam się, że to niemożliwe."
Julian delikatnie pocałował moje śpiące ciało wtulone w niego. "Jest wykończona. Właśnie zasnęła."
Kontraktowa Żona Prezesa
Narzeczona Wojennego Boga Alpha
Jednak Aleksander jasno określił swoją decyzję przed całym światem: „Evelyn jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek poślubię.”
Accardi
Jej kolana się ugięły i gdyby nie jego uchwyt na jej biodrze, upadłaby. Wsunął swoje kolano między jej uda jako dodatkowe wsparcie, na wypadek gdyby potrzebował rąk gdzie indziej.
"Czego chcesz?" zapytała.
Jego usta musnęły jej szyję, a ona jęknęła, gdy przyjemność, którą przyniosły jego usta, rozlała się między jej nogami.
"Twojego imienia," wyszeptał. "Twojego prawdziwego imienia."
"Dlaczego to takie ważne?" zapytała, po raz pierwszy ujawniając, że jego przypuszczenie było trafne.
Zaśmiał się cicho przy jej obojczyku. "Żebym wiedział, jakie imię wykrzyczeć, gdy znów w ciebie wejdę."
Genevieve przegrywa zakład, na którego spłatę nie może sobie pozwolić. W ramach kompromisu zgadza się przekonać dowolnego mężczyznę, którego wybierze jej przeciwnik, aby poszedł z nią do domu tej nocy. Nie zdaje sobie sprawy, że mężczyzna, którego wskaże przyjaciółka jej siostry, siedzący samotnie przy barze, nie zadowoli się tylko jedną nocą z nią. Nie, Matteo Accardi, Don jednej z największych gangów w Nowym Jorku, nie robi jednonocnych przygód. Nie z nią.
Zabawa z Ogniem
„Wkrótce sobie porozmawiamy, dobrze?” Nie mogłam mówić, tylko wpatrywałam się w niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy moje serce biło jak oszalałe. Mogłam tylko mieć nadzieję, że to nie mnie szukał.
Althaia spotyka niebezpiecznego szefa mafii, Damiana, który zostaje zauroczony jej dużymi, niewinnymi zielonymi oczami i nie może przestać o niej myśleć. Althaia była ukrywana przed tym niebezpiecznym diabłem. Jednak los przyprowadził go do niej. Tym razem nie pozwoli jej już odejść.
Moja Oznaczona Luna
„Tak.”
Wypuszcza powietrze, podnosi rękę i ponownie uderza mnie w nagi tyłek... mocniej niż wcześniej. Dyszę pod wpływem uderzenia. Boli, ale jest to takie gorące i seksowne.
„Zrobisz to ponownie?”
„Nie.”
„Nie, co?”
„Nie, Panie.”
„Dobra dziewczynka,” przybliża swoje usta, by pocałować moje pośladki, jednocześnie delikatnie je głaszcząc.
„Teraz cię przelecę,” sadza mnie na swoich kolanach w pozycji okrakiem. Nasze spojrzenia się krzyżują. Jego długie palce znajdują drogę do mojego wejścia i wślizgują się do środka.
„Jesteś mokra dla mnie, maleńka,” mówi z zadowoleniem. Rusza palcami w tę i z powrotem, sprawiając, że jęczę z rozkoszy.
„Hmm,” Ale nagle, jego palce znikają. Krzyczę, gdy moje ciało tęskni za jego dotykiem. Zmienia naszą pozycję w sekundę, tak że jestem pod nim. Oddycham płytko, a moje zmysły są rozproszone, oczekując jego twardości we mnie. Uczucie jest niesamowite.
„Proszę,” błagam. Chcę go. Potrzebuję tego tak bardzo.
„Więc jak chcesz dojść, maleńka?” szepcze.
O, bogini!
Życie Apphii jest ciężkie, od złego traktowania przez członków jej stada, po brutalne odrzucenie przez jej partnera. Jest sama. Pobita w surową noc, spotyka swojego drugiego szansowego partnera, potężnego, niebezpiecznego Lykańskiego Alfę, i cóż, czeka ją jazda życia. Jednak wszystko się komplikuje, gdy odkrywa, że nie jest zwykłym wilkiem. Dręczona zagrożeniem dla swojego życia, Apphia nie ma wyboru, musi stawić czoła swoim lękom. Czy Apphia będzie w stanie pokonać zło, które zagraża jej życiu i w końcu będzie szczęśliwa ze swoim partnerem? Śledź, aby dowiedzieć się więcej.
Ostrzeżenie: Treści dla dorosłych
Przypadkowo Twoja
Enzo Marchesi chciał tylko jednej nocy wolności. Zamiast tego obudził się przywiązany do łóżka nieznajomej, bez żadnej pamięci o tym, jak się tam znalazł—i absolutnie nie chce odejść, gdy tylko zobaczy kobietę odpowiedzialną za to.
To, co zaczyna się jako ogromna pomyłka, przeradza się w udawane zaręczyny, prawdziwe niebezpieczeństwo i dziką namiętność. Między tajemnicami mafii, brokatowymi narkotykami i babcią, która kiedyś prowadziła burdel, Lola i Enzo są w to zaangażowani po uszy.
Jeden błędny ruch to zapoczątkował.
Teraz żadne z nich nie chce się wycofać.












