Rozdział 106

Chłopcy zaczynają swoje plany, a ja niemal natychmiast tracę wątek tego, o czym mówią. To nie tak, że celowo starają się mnie wykluczyć, mówiąc w kodach czy coś – po prostu nie rozumiem połowy osób, do których się odnoszą, miejsc ani strategii.

Po kilku minutach wypuszczam długi oddech, wstaję i bio...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie