Rozdział 128

„No i masz za swoje,” mówi Nico, śmiejąc się i idąc za nami do salonu, trzymając Lucy pod rękę. „Za gadanie z dzieciakami! Coś, czego za wszelką cenę staram się unikać.”

„Czy to ty nie chcesz z nimi rozmawiać?” wtrąca się Frankie, ironicznie, ściszając głos tak, żeby tylko my to słyszeli, „czy to on...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie