Rozdział 160

W pokoju natychmiast wybucha chaos, a ja krzyczę z przerażenia, nie mogąc oderwać wzroku od tego, co widzę ponad ramieniem Frankiego.

Strzały rozbrzmiewają w powietrzu, niemal ogłuszające w małym pomieszczeniu, ale Frankie nawet nie drgnie, po prostu precyzyjnie przesuwa broń, ledwie celując, zanim...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie