Rozdział 165

„Musisz coś zjeść,” mówię, wzruszając ramionami. „Nakarmiłem dzieci. Teraz pochłaniają galon lodów.”

Ona śmieje się cicho, szczerze, a potem zaskoczona podnosi rękę do ust – jakby... jakby to był pierwszy raz, kiedy to zrobiła od momentu, gdy dowiedziała się, że on nie żyje. I nie wiedziała, że jesz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie