Rozdział 17

Nagle, zupełnie nagle, to wszystko staje się za dużo.

Zaczynam płakać, chowając twarz w dłoniach, szlochy wstrząsają moimi ramionami, gdy łkam w dłonie. Płaczę tak bardzo, że nie mogę złapać oddechu, a potem panikuję, bo wiem, że ci twardzi mafiozi patrzą na mnie jak na idiotkę. Ale szczerze mówiąc,...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie