Rozdział 187

Tej nocy wychodzę na scenę trzy razy, a za każdym razem później mężczyźni błagają mnie o prywatny taniec. Ale ja tylko się śmieję i wzruszam ramionami, mówiąc im, że to nie w moim stylu, ale nawet gdy to mówię, lekko przygryzam wargę, pozwalając im myśleć, że może uda im się mnie przekonać. I to dzi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie