Rozdział 188

Nagle, gdy Frankie po prostu patrzy na mnie cicho, czekając, aż mu powiem, czego chcę, wzdycham z frustracją, trochę wkurzona na niego za to, że zrzuca na mnie te wszystkie głupie wybory. „Frank!” warczę, zaciskając zęby, gdy podnoszę nogę i delikatnie kopię go bosą stopą.

„Ała!” mówi Frankie, odska...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie