Rozdział 189

Jedziemy autobusem na lotnisko, wysiadając nie przy terminalu odlotów, ale przy terminalu cargo. Podnoszę plecak wyżej na ramieniu i zerkam na Frankiego, gdy autobus odjeżdża bez nas.

„Czyli nie lecimy pierwszą klasą?”

Uśmiecha się do mnie, obejmując mnie ramieniem. „Wiesz, że nigdy nie byłem goście...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie