Rozdział 56

Andre woła moje imię, wyrywając mnie z zamyślenia, i muszę przeskoczyć przez bar, aby pomóc mu rozmontować kilka kabin i ustawić stół dla szesnastu osób.

„Boże,” mruczę, niosąc jeden koniec ciężkiego stołu bistro do pomieszczenia serwisowego, „myślałam, że jestem jak... ozdobą.”

„Wszyscy jesteśmy oz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie