Rozdział 66

„O kurwa,” szepczę, gapiąc się na faceta, który mógłby być modelem na każdej wybiegu... no, gdziekolwiek. Moje oczy przesuwają się po jego szerokich barkach, wyrzeźbionej twarzy, długich włosach zaczesanych za uszy.

Boże, cholera, ale on mógłby być na okładce jakiegoś cholernego romansu.

Andre wyr...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie