Rozdział 91

Kiedy zrywają mi kaptur, dyszę ze strachu. Moje oczy rozszerzają się, gdy patrzę na mężczyzn stojących wokół mnie, a krew wciąż cieknie mi z nosa - efekt trzydziestominutowego rzucania mną w bagażniku z rękami skute za plecami, co oznacza, że kilka razy uderzyłam twarzą o podłogę bagażnika.

„No pros...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie