Rozdział 94

Nawet nie zamykam za sobą drzwi, bo Christian już siedzi za kierownicą, już naciska gaz. Po prostu krzyczę i chowam głowę jak najniżej, a ruch samochodu odjeżdżającego od domu zatrzaskuje drzwi za mną.

Ale... jedziemy. Co oznacza, że Christian żyje, a mój własny strach mówi mi, że ja też.

Że żyjem...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie