Rozdział 117

♥️EVE♥️

KILKA GODZIN WCZEŚNIEJ.......

Powoli otworzyłam oczy, wpatrując się w sufit. Westchnęłam, poruszając się na łóżku. Mój wzrok zatrzymał się na budziku na nocnym stoliku.

Było już prawie zachód słońca.

Spałam tak długo?

O rany.

Usiadłam i rozejrzałam się po pokoju. Adriana jeszcze nie ma...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie