Rozdział 145

♥️EWA♥️

Schodziłam po schodach z małym prezentem od Alfredo w ręku. Jestem zdenerwowana do szpiku kości, ale myśl o zobaczeniu go sprawia, że czuję się podekscytowana i odważna.

Jego rodzina mnie nie lubi.

Dziwnie, ale nie obchodzi mnie to.

Właściwie nigdy się nimi nie przejmowałam.

Nigdy nie p...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie