Rozdział 57

Moje dłonie nagle stały się spocone, gdy jedną z nich przesunąłem za siebie, wpatrując się w nią.

"Cz-czego?" zająknąłem się.

Boże, zdradzam się przez jąkanie.

Ona nas widziała!

Ona dosłownie nas widziała!

Jestem w poważnych kłopotach...

"On cię pocałował?" odparła.

Zmarszczyłem lekko brwi.

...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie