Rozdział 122

James zerknął na surowe wyrażenie twarzy ojca i natychmiast zrozumiał intencje Elizabeth. Od dzieciństwa bał się Terry'ego. Zaledwie kilka dni temu ojciec dał mu srogie lanie, a James nie miał zamiaru znów go prowokować.

"Idę do domu," oznajmił krótko James.

Bez słowa więcej, wyszedł z biura długi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie