Rozdział 152

Słuchając oskarżeń Katarzyny, Filip czuł się niesłusznie obwiniany. Gdy płakała tak mocno, nie śmiał używać zbyt ostrego tonu, rozmawiając z nią.

"Kiedy ja cię kiedykolwiek dręczyłem?" Jego głos wyraźnie brakował zwykłej pewności siebie.

"Dręczyłeś mnie!" Głos Katarzyny był ochrypły od gniewu.

Je...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie