Rozdział 217

Philip westchnął głęboko, zaciskając szczęki, gdy mówił przez zęby. "Dobrze."

Stali w milczeniu, żadne z nich nie chciało ustąpić.

Może z powodu emocjonalnego wyczerpania, Catherine czuła się dziś wyjątkowo słaba. Zmęczenie przelało się na nią, a ona nieświadomie oparła się o poręcz schodów, szuka...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie