Rozdział 122

Moment został całkowicie zrujnowany, gdy usłyszałam głośne pukanie do drzwi, a Kent zamarł, gdy naciągnęłam koce na nasze ciała.

"Ej, rozmawialiśmy o tym, bez hałasów, gdy Kyle i ja jesteśmy tutaj, to nieodpowiednie!" Głos Marka dochodził z drugiej strony, a moja twarz zaczerwieniła się z zażenowani...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie