Rozdział 137

Wkrótce słyszę kroki na schodach prowadzących do naszych drzwi i klucz obracający się w zamku. Wygładzam dłonie na sukience, obserwując, jak wchodzi do środka. Ma na sobie elegancki czarny zimowy płaszcz Patagonia, plecak na ramieniu. Wygląda na zmęczonego; cały dzień był w szkole i pisał do mnie, o...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie