Rozdział 147

"Już prawie jesteśmy," nalega Kent, włączając kierunkowskaz w swoim samochodzie.

Czuję się, jakbyśmy byli na środku niczego, a jedziemy już ponad godzinę. Kent odmówił powiedzenia mi, dokąd zmierzamy, bo, jak to ujął, "po prostu bym wygooglowała, gdzie jedziemy, a wtedy nie byłoby już niespodzianki!...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie