Rozdział 21

"Julianna!" Obudziłam się na dźwięk głosu Marka, który przerywał poranną ciszę. Promienie słońca wpadały przez moje okno, a zegar wskazywał, że jest prawie dziesiąta - nie za wcześnie jak na sobotę.

Zaspana wymamrotałam, "Co?" przewracając się na drugi bok i naciągając kołdrę pod brodę. Nocna sesja ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie