Rozdział 36

Kiedy Brendon wraca, czuję się niespokojna, ale staram się przypomnieć sobie, co wiem. "Jestem Julianna, Lauren. Czy mogę ci pomóc?" Ona słabo kiwa głową. "Czy jest tu Epi-pen?" Dyszy, a ja zerkam na grupę dzieci, które są z nią, stojących nieopodal. Pozostali ratownicy już zaprowadzili wszystkich i...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie