Rozdział 88

"Juls." Słyszę odległy głos. "Juls, obudź się. Jesteśmy na miejscu." Mrugam oczami, gdy ktoś potrząsa moim ramieniem i widzę rozmazaną sylwetkę Kenta siedzącego obok mnie w samochodzie.

"Co?" pytam, rozciągając ramiona, a on uśmiecha się złośliwie.

"Dotarliśmy, kochana. Wstań i rozprostuj nogi." Wes...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie