Rozdział 98

Byliśmy tak zmartwieni przez dwa tygodnie, więc nie dziwi mnie, że wszystko skończyło się szybko. Uśmiecha się, gdy kończymy, przykrywając nas kocem. Jego ręka obejmuje bok mojej twarzy, a kciuk gładzi mój policzek.

"W porządku?" Kiwnęłam głową w odpowiedzi na jego pytanie.

"Tak," szepczę, obejmując...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie