Rozdział 115

Xa wrócił później z sarną w pysku. Podążał za zapachem Hraa, a gdy ją znalazł, upuścił martwą sarnę u jej stóp.

Hraa zerwała się na równe nogi. „Co to jest?”

„Jedzenie, mała towarzyszko.”

Hraa westchnęła. „Nie jestem twoją towarzyszką i nie będę jadła sarny w takim stanie.” Gdy Xa zwęził swoje ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie