Rozdział 124

Przesunęła się z krzesła na jego kolana i położyła dłonie na jego piersi. Futro zsunęło się, odsłaniając jej pierś. „Byłeś taki zrzędliwy za każdym razem, gdy dziękowałam Miltonowi. Nic dziwnego, że wtedy byłeś taki wściekły.”

„Nie byłem wściekły.”

„Śmiem się nie zgodzić.”

„Byłem cholernie zazdro...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie