Rozdział 198

Godefray siedział na materacu, trzymając Aylę na swoich kolanach. Jej gardło bolało strasznie od całego tego krzyku. Ale jej ciało—Boże, jej ciało—było nieustannym źródłem bólu. Nawet Godefray unikał patrzenia na nie większość czasu. Poza twarzą, jej skóra była pełna cięć i siniaków. Po tym, jak Gal...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie