Rozdział 217

Strach błysnął w prawym oku mężczyzny — lewe było nieobecne — gdy spojrzał na Miltona. Pergaminy wypadły mu z rąk, a Milton odczytał jego zamiary zanim sięgnął po miecz.

„Czy naprawdę jesteś aż tak głupi?” Sarkazm wypełnił głos Miltona. Nie zdziwiłoby go, gdyby mężczyzna nie wiedział, jak niebezpiec...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie