Rozdział 108

Damon

Uśmiechnąłem się złośliwie.

„Och, wiem, co to było.”

Kolejny krok.

Byłem teraz blisko. Na wyciągnięcie ręki. Moje ciało górowało nad jej jakbym był stworzony, by przyciskać ją do każdej ściany w tym cholernym penthouse.

„Byłaś mokra, zanim jeszcze wyszłaś z domu, prawda?”

Nie odpow...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie