Rozdział 131

Lyra

Jęknęłam.

Głośno. Nieprzyzwoicie. Jakby nie obchodziło mnie, czy cały las mnie usłyszy.

Bo to było takie dobre.

Moje plecy wygięły się od drzewa. Moje uda zacisnęły się wokół jego talii. I moja cipka zacisnęła się ponownie—mocno—jakby moje ciało próbowało przejąć kontrolę i wydobyć orga...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie