Rozdział 202

Lyra

Nawet nie czekałam na podwózkę. Przysięgam, że moje nogi poruszały się zanim mój mózg nadążył, a zanim się zorientowałam, biegłam. Naprawdę biegłam ulicą, włosy latały, łzy wysychały na moich policzkach, serce waliło jak jakiś bęben wojenny w mojej piersi.

I nie obchodziło mnie, jak szaleni...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie