Rozdział 218

Damon

Lekarz jest tutaj. Teraz pewnie wszyscy zastanawiacie się, jak zabiłem Camillę.

Cóż, ona nie żyje. I nie, nie czuję się winny. Nie w sposób, jakiego ludzie by się spodziewali.

Chcecie wiedzieć, czy czuję się z tym dobrze?

Część mnie tak. Troszeczkę. Może czuję ulgę, że jej już nie ma. ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie