Rozdział 277

Lyra

Kurwa. Właśnie poprosiłam go, żeby mi obciągnął. Właśnie poprosiłam go, żeby mi zrobił dobrze, jakbym nie miała wstydu, żadnych filtrów, żadnej kontroli nad tym, co wychodzi z moich ust.

Skąd wzięła się ta śmiałość? Sekundę wcześniej krzyczałam na niego, przysięgając, że go nienawidzę, rzuc...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie