Rozdział 40

„Co do diabła…”

Słowa utknęły mi w gardle.

Umarły tam.

Bo mózg nie mógł przetworzyć tego, co widziałem.

Tasha nie patrzyła na mnie.

Nie mogła.

Jej twarz była zakopana między udami Beta, jego kutas tak głęboko w jej gardle, że się dusiła, oczy szklane, policzki poplamione łzami i śliną.

...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie